Wielkanoc w Portugalii – tradycje i zwyczaje
Wielkanoc w Portugalii jest niezwykle ważnym wydarzeniem w kalendarzu niemal każdego mieszkańca tego kraju. Święta obchodzone są tu zazwyczaj z pompą (zwłaszcza na północy kraju). Nie hucznie, ale okazale i wystawnie. Zwyczaje i tradycje świąteczne różnią się całkowicie od polskich, a Portugalczycy uwielbiają spędzać ten czas z liczną rodziną i znajomymi. Czego można się spodziewać podczas Świąt Wielkiej Nocy?
Spis Treści
ToggleŚwięta wielkanocne w Portugalii krok po kroku
Na wstępie warto powiedzieć, że zwyczaje wielkanocne w Portugalii różnią się nieco w zależności od regionu, miejscowości, a nawet rodziny. Wielki Tydzień (port. Semana Santa) dla wielu osób – zwłaszcza starszych – oznacza czas modlitwy i duchowej kontemplacji. W tym czasie w każdej miejscowości odbywają się msze, inscenizacje Misterium Męki Pańskiej, procesje i lokalne obrzędy.
Niedziela Palmowa po portugalsku
W Niedzielę Palmową (port. Domingo de Ramos) Portugalczycy udają się na msze i procesje. W dłoniach niosą zielone gałązki z drzewa palmowego lub drzewa oliwnego (często są to po prostu gałązki drzew zerwane z własnego ogrodu). Zielony kolor symbolizuje nowe życie, które tryumfuje nad śmiercią. Nie są to więc palmy, jakie znamy z polskich realiów.
Procesje wielkanocne z mrocznymi Farricocos
Na północy kraju, w Bradze, rokrocznie odbywają się nocne procesje prowadzone przez mrocznych Farricocos. Są to postacie w czarnych szatach, kaptur zakrywa ich głowy i tylko otwory w okolicy oczu zdradzają, że pod ubraniami kryje się człowiek. Farricocos idą boso ulicami miasta, tworząc atmosferę mroku. Kreują szczególny nastrój podczas procesji pogrzebowej w Wielki Czwartek (port. Procissão do Senhor – Ecce Homo): niosą pochodnie, a grzechotkami wydają ogłuszające dźwięki.
Trzeba zaznaczyć, że pomimo obecności nieco przerażających Farricocos i religijnego charakteru wydarzenia, procesje w Bradze nie są absolutnie ani smutne, ani nudne. To swego rodzaju przedstawienie teatralne, gdzie naprawdę dużo się dzieje, a najstarsi widzowie – lokalne babcie i dziaduszkowie – jako pierwsi „zajmują sobie miejsca” na stołeczkach wynoszonych z własnych domów. Procesje często przypominają miejskie parady, wszyscy się dobrze bawią i radośnie celebrują czas Wielkiej Nocy. Wielkanoc w Portugalii pozytywnie zaskoczyła już niejednego turystę!
Palenie kukły Judasza w Wielką Sobotę
W Wielką Sobotę (Sábado de Aleluia) w niektórych miejscowościach celebrowany jest zwyczaj palenia kukły Judasza, czyli Queima do Judas. Tradycja odbywa się zazwyczaj w godzinach nocnych, zazwyczaj między godz. 22 a północą.
Kukła Judasza ma wielkość człowieka i wypełniona jest trocinami, szmatami lub starymi gazetami i nierzadko także… fajerwerkami. Najpierw organizowana jest parada (port. Desfile do Judas), gdzie Judasz prowadzony jest po ulicach miasta, aby dotrzeć do centralnego placu. Tam kukła zostaje powieszona na swego rodzaju szubienicy. Dramaturgii dodaje mroczna muzyka wydobywająca się z głośników. Następnie ksiądz prowadzi czytanie Testamentu (port. Leitura do Testamento).
Punktem kulminacyjnym jest spektakularne podpalenie kukły Judasza i wybuch umieszczonych wewnątrz fajerwerków. Wszystko w odpowiedniej oprawie muzycznej: z bębnami uwalniającymi emocje lub posępną muzyką z głośników. To tradycja, którą z pewnością warto zobaczyć chociaż raz.
Portugalska Niedziela Wielkanocna
Najważniejszym dniem świątecznym jest Niedziela Wielkanocna. Już z samego rana wszyscy domownicy witają się ze sobą buziakami i słowami:
– Bom dia. Cristo ressuscitou. Aleluia! Aleluia!, czyli:
– Dzień dobry. Chrystus zmartwychwstał. Alleluja! Alleluja!
Bliżej południa nadchodzi czas na najważniejszą część dnia, czyli rodzinny obiad. Tradycyjnie jako danie główne serwowany jest: dorsz (port. bacalhau), ośmiornica (port. polvo), koźlina (port. cabrito) lub pieczone prosiątko (port. leitão).
Do typowych wielkanocnych słodkości należą: folar (ciasto udekorowane jajkiem w skorupce), pão-de-ló (ciasto biszkoptowe) i amêndoas da Páscoa (słodkie draże w pastelowych kolorach).
Jeśli jesteś ciekawy innych typowych słodkości, przeczytaj także wpis: TOP 7: Portugalskie desery, których warto spróbować >>>
Compasso, czyli poświęcenie domu i pocałunek krzyża
Zwyczajem celebrowanym na północy kraju, w regionie Minho, jest tzw. Compasso. Ksiądz w obecności ministrantów odwiedza każdy dom w celu jego pobłogosławienia. Cała rodzina, a nierzadko także bliżsi i dalsi znajomi oraz sąsiedzi gromadzą się nieco wcześniej w domu i oczekują na przybycie kapłana.
W reprezentacyjnym miejscu domu (najczęściej w salonie) umieszczony zostaje poczęstunek dla księdza i gości pod postacią szwedzkiego stołu. Nikt jednak nie może skosztować potraw przed błogosławieństwem. Przy wejściu do domu można także usypać dywan z żywych kwiatów.
Jak wygląda oczekiwanie na przybycie księdza? Gospodarze wraz z gośćmi urządzają sobie pogawędki na stojąco, powoli sączą wino i co jakiś czas zerkają w stronę ulicy, czy ksiądz przypadkiem nie przybył już do domu obok.
Gdy ksiądz wreszcie wstąpi w progi domu gospodarza, wszyscy uczestnicy ustawiają się w kole i oczekują na poświęcenie oraz pocałowanie krzyża. Jak wygląda ta tradycja? Ksiądz poświęca dom oraz podchodzi z kropidłem do każdego z osobna. Za kapłanem idzie tzw. Mordomo, który niesie krzyż i udostępnia go każdemu do pocałowania. Na końcu idą ministranci, którzy wręczają każdemu symboliczne słodkości (cukierki lub świąteczne migdały).
Po zatoczeniu koła, wszyscy uczestnicy Compasso wraz z księdzem przystępują do pałaszowania szwedzkiego stołu i konsumowania wina. Część gości pozostaje na uczcie do wieczora, pozostali udają się wraz z księdzem do zaprzyjaźnionego sąsiada. Ten zwyczaj przypomina nieco polskie przyjmowanie księdza po kolędzie, tylko nieco bardziej z rozmachem i na wesoło.
Wielkanoc w Portugalii a kolacja z weselnym rozmachem
Kim jednak jest tajemniczy Mordomo? I dlaczego właśnie ta osoba niesie krzyż? Z tym zwyczajem związana jest grubsza impreza, i to dosłownie. Mordomo to w luźnym tłumaczeniu mistrz ceremonii. Ten z poprzedniego roku zaprasza osobiście kolejną osobę do zostania Mordomo w nadchodzącym roku. Nominowani to zazwyczaj osoby zamożne, które po prostu mogą sobie pozwolić finansowo na przyjęcie krzyża i ogromną imprezę na kształt wesela. Zwyczaj ten celebrowany jest na portugalskich wsiach, w regionie Minho.
Przygotowania zaczynają się jeszcze na wiele miesięcy przed Wielkanocą. Mieszkańcy gminy co niedzielę pomagają gospodarzowi między innymi w dekoracji ulicy i domu (każda para rąk jest mile widziana). Stawiają ogromne łuki przystrojone sztucznymi kwiatami i iluminacjami świetlnymi (port. Arco de Páscoa). Ich budowa zajmuje dużo czasu, ale efekty mozolnej pracy są niesamowite. Przejeżdżając samochodem w okresie wielkanocnym przez portugalskie wsie (na północy kraju), z łatwością je zauważymy. Szczególne wrażenie robią w nocy, kiedy oświetlają drogę.
W Niedzielę Wielkanocną, kiedy krzyż obejdzie już wszystkie domy w danej miejscowości, na końcu trafia właśnie do domu tegorocznego Mordomo. Tam dochodzi do ceremonii poświęcenia i pocałowania krzyża (tak samo jak w innych domach), a następnie krzyż wraca do kościoła. Pieszo rusza uroczysta procesja z księdzem i Mordomo na czele. Krzyż trafia na swoje miejsce, a wszyscy goście i ksiądz udają się na kolację do domu mistrza ceremonii, czyli na Jantar do Mordomo da Cruz.
W praktyce jest to duże przedsięwzięcie z cateringiem, impreza przypomina portugalskie wesele zarówno pod względem liczby osób, jak i wystawności. Przyjęcie trwa do późnych godzin nocnych, jest uroczyste i obchodzone z pompą (często o północy odbywa się pokaz fajerwerków). W końcu to Zmartwychwstanie Pańskie – radosny dzień zwycięstwa nad grzechem i śmiercią. Portugalczycy celebrują go pogodnie i hucznie.
Dodatkowo tydzień później gospodarz organizuje przyjęcie w ramach podziękowania dla osób, które pomagały w organizacji całego przedsięwzięcia.
Wielkanocne prezenty między chrzestnymi a chrześniakami
Ze świętami Wielkiej Nocy nieodłącznie powiązany jest zwyczaj dawania sobie drobnych prezentów pomiędzy rodzicami chrzestnymi a chrześniakami.
Zgodnie z tradycją w Niedzielę Palmową chrześniak powinien udać się do domu matki bądź ojca chrzestnego z symbolicznym upominkiem pod postacią gałązki oliwnej (dla ojca chrzestnego) i bukietu fiołków (dla matki chrzestnej). Tydzień później, w Niedzielę Wielkanocną, chrzestny powinien odwdzięczyć się za miły gest i podarować dziecku słodkości, np. Folar (czyli wspomniane wcześniej ciasto wielkanocne udekorowane jajkiem w skorupce). Jest ono symbolem pojednania, zjednoczenia i przyjaźni.
W wersji mniej tradycyjnej dzieci podarowują prezenciki według własnego gustu, tak aby po prostu sprawiły radość drugiej osobie. Mogą to być po prostu drobne słodkości w postaci wielkanocnych amêndoas lub bardziej wyszukane upominki. Chrzestni z kolei oferują dzieciom słodycze, czekoladowe zajączki lub zabawki.
Wielkanoc w Portugalii przebiega zupełnie inaczej od znanych nam polskich tradycji. Portugalczycy nie święcą jajek, nie celebrują śniadania w Niedzielę Wielkanocną, ani nie mają śmigusa-dyngusa. Palą za to kukłę Judasza, przygotowują interesujące procesje i radośnie celebrują Niedzielę Wielkanocną.
Każdy region ma jednak swoje odrębne zwyczaje, jeśli więc znacie inne tradycje wielkanocne, napiszcie o nich w komentarzach.