Las Médulas – rzymska kopalnia złota w Hiszpanii
Cóż można we wstępie napisać o Las Médulas? Krótko, ale treściwie? Rzymska kopalnia złota zaowocowała przeobrażeniem krajobrazu, w którym pomarańczowe skały królują nad dębowymi i kasztanowymi lasami. Nie przedłużając – to miejsce, które zachwyca swoim krajobrazem i przypomina obrazy rodem z amerykańskich kanionów.
Spis Treści
TogglePołożenie Las Médulas
Pomarańczowe formacje Las Médulas znajdują się w regionie (a właściwie wspólnocie autonomicznej) Kastylia i Leon (hiszp. Castilla y León). Przykładowo, od portugalskiego miasta Bragança jest stąd 156 km, a do hiszpańskiego Lugo – 115 km.
Jeśli akurat przebywamy w hiszpańskiej Galicji lub na północy Portugalii i mamy trochę wolnego czasu, zdecydowanie warto zarezerwować sobie jeden cały dzień na wycieczkę do tego wyjątkowego miejsca.
Rude skały skąpane w zieleni drzew
Poszukiwania drogocennego surowca na tym terenie oraz erozja skał na przestrzeni wieków doprowadziły do ukształtowania niesamowitego krajobrazu, w którym dominują pomarańczowe skały otoczone głównie dębami i kasztanami. Jak do tego doszło?
Dawniej Półwysep Iberyjski leżał w granicach Imperium Rzymskiego, czego ślady po dziś dzień możemy z łatwością odnaleźć w trakcie zwiedzania Hiszpanii czy Portugalii.
Nie inaczej jest w przypadku Las Médulas – dziś to ogromny teren zielony z charakterystycznymi rudymi skałami, określany przez Hiszpanów jako „Parque Cultural”, czyli „Park kulturowy”. Natomiast kiedyś była to największa odkrywkowa kopalnia złota w całym Cesarstwie Rzymskim. Szacuje się, że Rzymianie wydobyli tu ok. 1600 ton złota! W jaki sposób? Innowacyjny! (Jak na tamte czasy.)
Krótka historia kopalni Las Médulas
Myśląc: „kopalnia” – wyobrażamy sobie głęboki tunel, gdzie w pocie czoła i wśród ciemności pracują górnicy. Las Médulas była kopalnią odkrywkową, czyli taką, gdzie prace wydobywcze odbywały się na powierzchni, a nie w podziemiach.
Halo, halo! Tutaj należy się sprostowanie. Wydobywanie złota – choć na powierzchni – było jednak tylko końcowym etapem całego procesu. Wcześniej trzeba było wykopać tunele. Zamiast górników lata temu pracowali tu… rzymscy niewolnicy. Ale po kolei…
W jaki sposób wydobywano złoto? Nie bez znaczenia była sprzyjająca rzeźba terenu – płynące wody i łagodne zbocza do budowy kanalizacji.
Wody z górskich potoków były odprowadzane, a następnie przepuszczane przez tunele. Wodę gromadzono także w wybranych miejscach, by podwyższone ciśnienie wywierało nacisk i prowadziło do fragmentacji dużych kawałków skały oraz jej rozmywania.
Taki system ekstrakcji surowca przez starożytnych Rzymian nosił nazwę Ruina montium.
I choć sam surowiec wydobywany był na powierzchni, to prace przygotowawcze odbywały się jednak pod ziemią. Kanały i tunele były drążone przez rzymskich niewolników. Jak nietrudno się domyślić – taka mordercza praca często kończyła się śmiercią z wyczerpania. W całym okresie działalności kopalni, przy wydobyciu złota, pracowało prawdopodobnie od 10 tys. do 60 tys. ludzi.
Rzymski historyk Pliniusz Starszy (hiszp. Plinio el Viejo) opisywał, to tak: „Es menos temerario buscar perlas y púrpura en el fondo del mar que sacar oro de estas tierras” – co oznacza: „Mniej lekkomyślnym jest wydobywanie pereł i purpury* z głębin morza niż wydobywanie złota z tych ziem”.
*Purpura była dawniej cennym barwnikiem naturalnym pozyskiwanym z niektórych gatunków małży, stąd Pliniusz Starszy mówi o wydobywaniu purpury z dna morza.
Dziś nikt już nie poszukuje tutaj złota. Przyroda wzięła górę i zadomowiła się u na dobre. Dlatego z powodzeniem można wybrać się tu na krótszy spacer lub dłuższy trekking. Krajobraz jest przepiękny, tym bardziej zachęca do spędzenia całego dnia na łonie natury.
Co zwiedzać w Las Médulas?
Na terenie Las Médulas jest mnóstwo szlaków, którymi możemy podążać według własnych preferencji, możliwości i czasu. Warto zarezerwować sobie cały dzień (jak nie więcej) na łazikowanie i poznawanie tutejszych zakątków.
Niezależnie od wybranej ścieżki, punktem końcowym naszej wycieczki powinien być taras widokowy Miradouro de Orellán, z którego rozpościera się niesamowity, pocztówkowy widok. Esencja dawnej kopalni złota widoczna jest właśnie z tego miejsca.
Zaraz obok za niewielką opłatą (warto mieć przy sobie trochę gotówki – wejściówka kosztowała 3 euro na osobę) można zakupić bilety do jaskini Galerías de Orellan, na której końcu znajduje się kolejny taras widokowy. Już samo przejście jaskinią jest niemałą atrakcją, a do tego przyjemnie chłodzi w upalny dzień. Super sprawa po długim chodzeniu.
PSIE PORADY:
Do jaskini możemy wejść z naszym czworonogiem. Wewnątrz panuje przyjemny chłód, więc dla sierściuszków to dodatkowy atut – można się wreszcie orzeźwić.
Na niektórych szlakach ciężko o wodę ze źródła, dlatego warto nosić ze sobą spory zapas dla pisaka. Przy bileterii do jaskini można zakupić wodę, ale to jedyny taki punkt po wejściu na teren Las Médulas. Lepiej więc być przygotowanym i mieć ze sobą wystarczający zapas – i dla czworonogów, i dla ludzi.
Podczas tuptania na tutejszych ścieżkach zwracajmy także uwagę na stare drzewa, ich korzenie, kształty i defekty. Niektóre wyglądają jak z baśni. Mają dziury, dziuple, wygięcia, grube korzenie… Magia wisi w powietrzu!
Kiedy zwiedzać pomarańczowe skały?
Uważam, że najlepsza pora na odwiedzenie pomarańczowych skał to późna wiosna lub wczesna jesień. Latem może być tu naprawdę gorąco – po co się męczyć? A zima bywa kapryśna – chodzenie w deszczu i błocie nie należy do najprzyjemniejszych.
Wycieczkę warto zacząć z samego rana, choć to zależy od naszych planów. Jeśli stawiamy na dłuższy trekking i obejście całości wzdłuż i wszerz – najlepiej zacząć z rana, a skwar hiszpańskiego słońca przeczekać w cieniu i zrobić sobie siestę.
Jeśli natomiast postawimy na wygodę i podjazd autem do najważniejszego punktu widokowego – pora roku i dnia wydaje się nie mieć wtedy większego znaczenia (choć o zachodzie słońca widok jest podobno najpiękniejszy – warto mieć to na uwadze).