Nortada, czyli zimny wiatr na portugalskiej plaży
Właśnie jesteś na wymarzonym urlopie w Portugalii gdzieś na północy kraju. Wprost nie możesz doczekać się długo wyczekiwanego upału i prażenia ciała w słońcu. Przybywasz na plażę i… klops! Jest środek lata, a tu zimno jak diabli, a do tego wiatr ciska piaskiem w oczy. Nie martw się – to tylko nortada.
Spis Treści
ToggleNortada – co to takiego?
Portugalska kultura plażowania różni się nieco w poszczególnych regionach kraju. Inne warunki panują na południu czy na centralnym wybrzeżu, a zupełnie inne na północy. Tutaj często daje o sobie znać silny, porywisty wiatr, czyli nortada. Aby nie zepsuć sobie humoru, warto po prostu odpowiednio się przygotować i lepiej zrozumieć to zjawisko pogodowe.
Nortada to określenie dla silnego, północnego wiatru, który czasami pojawia się na zachodnim wybrzeżu Portugalii, zwłaszcza w letnie popołudnia (zazwyczaj od maja do września).
Zjawisko to powiązane jest ściśle z antycyklonem i ogrzewaniem dolnych warstw atmosfery. Kiedy po południu dochodzi do największego nagrzania, warunki do powstania bryzy morskiej są najbardziej odpowiednie, zachodzi wówczas wymiana zimnych i gorących mas powietrza. W efekcie na plaży hula wiatr, jest zimno (pomimo słonecznej pogody), a piasek nieprzyjemnie przemieszcza się prosto w oczy plażowiczów.
Czy Nortada jest niebezpieczna? Zazwyczaj nie, najczęściej jest po prostu nieprzyjemna – wiatr północny w okresie letnim nie przekracza prędkości 70-80 km/h. Zdarzają się jednak wyjątki, rekordowa nortada wiała z prędkością przekraczającą 120 km/h.
Jak plażować na północy kraju?
Plaże na północy Portugalii są dość specyficzne. Piękne i w wielu miejscach wciąż jeszcze niezatłoczone, jednak warunki pogodowe potrafią tu czasem dać w kość. Z tego powodu lepiej być dobrze przygotowanym i podejść profesjonalnie do ewentualnego problemu.
Przybycie na plażę jedynie z ręcznikiem i kremem przeciwsłonecznym nie wchodzi w grę – chyba że naprawdę dopisze nam szczęście albo niestraszne nam przemarznięcie (ale po co się męczyć?).
Na plażowanie najlepiej udawać się przed południem. Z samego rana niebo najczęściej jest zachmurzone, jednak słońce nadal znakomicie opala ciało. Na szczęście zachmurzenie szybko mija i można już całkowicie oddać się przyjemnym promieniom słonecznym.
Zazwyczaj do pory obiadowej, czyli almoço (portugalski obiad zaczyna się zwykle między 12:30 a 13:00) pogoda jest idealna. Po południu może (ale nie musi) pojawić się nortada. Zwłaszcza wtedy przyda się parawan i parasol (który dodatkowo ochroni nas przed wiatrem), ewentualnie warto wyjąć z torby ciepłą narzutkę lub bluzę.
A jeśli niechciany wiatr rozhula się za bardzo, najlepiej po prostu uciec z plaży i inaczej zaplanować popołudnie. To idealny czas np. na zwiedzanie okolicznych miast i wiosek.
Na stronie Instituto Português do Mar e Atmosfera, czyli IPMA (kliknij tutaj) można monitorować aktualne warunki pogodowe w Portugalii.
Co istotne, nortada nie jest oczywista na pierwszy rzut oka. Może być tak, że zaledwie kilka kilometrów od plaży nie ma wiatru, a już na samym wybrzeżu szaleje jak wściekły. Zdradliwa jest też pogoda, która podczas nortady jest pozornie piękna.
Świeci słońce, niebo jest bezchmurne i nic nie wskazuje na złe warunki do plażowania. To nie jest tak, że wiatr przywiewa chmury i zwiastuje sztorm – o nie, nie! I to właśnie czyni nortadę podstępnym zjawiskiem pogodowym.